W poszukiwaniu Skarbu
Odezwał się miły mój i tak przemówił:
Wstań, przyjaciółko moja, pójdź piękna moja!
Bo oto już minęła zima,
A deszcze odeszły swoimi drogami,
Na ziemi ukazały się kwiaty
I nastał czas obcinania winnych krzewów,
I głos synogarlicy rozlega się dokoła.
Już z drzew figowych opadły owoce,
A kwitnące winnice wydały swoje wonie.
Wstań, przyjaciółko moja, pójdź piękna moja! (Pnp 2, 10-13)
Starożytny poemat biblijny o miłości i wierności, jakim jest Pieśń nad Pieśniami, szczególnie we wzruszającym przekładzie Romana
Brandstaettera, z całą subtelnością ukazuje relację osób i przepiękny dialog zakochanych, toczący się w pociągającej scenerii palestyńskiej przyrody.
Zawarte w nim opisy, cała opowieść, mają być nie tyle jakąś sielanką czy idealną fabułą, ale odbiciem niewidzialnego Piękna, zachwytem duszy, analogią
miłości do Boga, pragnieniem poznania Go i zanurzenia się w Miłości.
O tym nieustannym odkrywaniu śladów Boga w otaczającym świecie i pragnieniu ostatecznego spotkania z Nim, w innym poemacie (Pieśni Duchowej)
poeta i mistyk - św. Jan od Krzyża pisze tak:
Rzucając wdzięków tysiące,
Przebiegnął szybko wskroś boru cichego,
A jedno tylko spojrzenie
I blask Jego postaci
Okrył je szatą piękna czarownego.
Ach! I któż uleczyć mnie może!
Ukaż się mi już prawdziwie, bez cienia!
I nie chciej więcej wysyłać już do mnie
Tylko zwiastunów
Którzy nie zaspokoją mojego pragnienia. (PD 5-6)
Powiedział ktoś kiedyś, że godność człowieka mierzy się skarbem, za którym podąża jego serce... Tenże skarb w najprostszy sposób
symbolizuje ewangeliczna perła z pięknej, przemawiającej do wyobraźni przypowieści o kupcu. Pan Jezus posłużył się tym przykładem, pragnąc zwrócić
uwagę na to, że aby posiąść "skarb" - zbliżyć się do Boga - trzeba mieć odwagę porzucić wszystko. Kupiec uczynił to z radością, zaryzykował - i nie
zawiódł się. Ale, jak czytamy, był on poszukiwaczem i znawcą pereł - a więc, potrafił ocenić jej wartość i odróżnić od imitacji.
Pan Jezus, cokolwiek czynił lub mówił, uczył bezgranicznego zaufania Bogu, zaufania wynikającego z miłości. Stąd, cała Ewangelia świadczy o bezgranicznej
miłości Boga do człowieka i uczy nas świętości. Uczy na przykład, że ubogim w duchu jest nie tyle ten, kto cierpi biedę, lecz ten, kto pragnie posiąść wyłącznie
Boga jako jedyny Cel i jedyne Dobro. "Dla Niego wyzułem się ze wszystkiego i uznaję to za śmieci, bylebym pozyskał Chrystusa" - napisał do Filipian św. Paweł
(3,8). Miłość Boga jest wymagająca i zazdrosna, ale również niezwykle hojna i piękna.
© Maria Chełmińska, czerwiec 2002r.
|